Właśnie wróciłem z pokazu przedpremierowego i muszę stwierdzić, że film zaskoczył mnie bardzo pozytywnie. Mimo iż jestem kibicem piłkarskim, nie spodziewałem się po tej produckji zbyt wiele. A tu proszę! Całkiem przyjemnie przedstawiona historia młodego meksykańskiego piłkarza. Oczywiście można skrytykować za może zbyt lekkie podejście do tematu, ale film ten nie miał zgłębiać tajników brytyjskiego futbolu od strony przepisów, a jedynie dostarczać dobrą rozrywkę. I ja coś takiego dostałem! Dodatkowo całość przyprawiona została odpowiednią dawką humoru.
Owszem, może i ta historia była nieco naciągana, ale z drugiej strony bez szczęścia w tym sporcie (jak i chyba w każdej dziedzinie życia) niewiele się zdziała.
Na plus zaliczyłbym także (i tu się niektórzy zdziwią) epizodyczne "role" gwiazd futbolu. Panów Beckhama, Zidane i Raula oglądać możemy w zasadzie na codzień. Dobrze z kolei, że nieco więcej było Shearera, choć i tak zdecydowanie za mało. Piłkarz ten jest żywą legendą Newcastle, do tego naprawdę wielkim graczem, choć nie tak medialnym jak wyżej wymienieni. No ale może będzie go więcej w nastepnej części, choć ta podobno ma się koncentrwać na Realu Madryt...
Podsumowując z przyjemnością czekam na drugą część:)